Poniższa treść to wstęp do tekstu jaki ukazał się w ramach "Idei dla Polski" Kongresu Obywatelskiego. Jego pełna wersja dostępna jest na stronie: https://www.kongresobywatelski.pl/idee-dla-polski-kategoria/wspolpraca-albo-marginalizacja/
W marcu obchodziliśmy 60 rocznicę podpisania traktatów stanowiących podwaliny dzisiejszej Unii Europejskiej. Przez dziesięciolecia, w czasie których wykuwał się obecny jej kształt, proces integracji posiadał własną dynamikę. W różnych okresach napędzały go różne motywy, począwszy od chęci zapewnienia Europie trwałego pokoju, a skończywszy na planach uczynienia z niej najbardziej konkurencyjnego elementu światowej gospodarki. Dziś silnych argumentów za integracją dostarcza przede wszystkim otoczenie Unii. Zmiany w nim zachodzące powodują, że działania podejmowane przez poszczególne kraje na własną rękę będą coraz mniej skuteczne. W kontekście tych zmian dezintegracja europejska wydaje się być wręcz irracjonalna. Nie oznacza to jednak, że nie może do niej dojść. Jak wskazują doświadczenia z przeszłości (także tej nieodległej, by przywołać niedawną decyzję o Brexicie) również procesy dezintegracji charakteryzują się własną dynamiką, która nie do końca podąża za tym, co w powszechnym przekonaniu uznawane jest za racjonalne. W tej sytuacji złe odczytanie procesów politycznych zachodzących w Europie oraz brak rozwiązania problemów z przeszłości (m.in. wad w konstrukcji Unii i strefy euro oraz nadmiernie narosłych długów) może doprowadzić do rozpadu Unii w czasie, kiedy jej znaczenie dla europejskich krajów - w tym Polski - jako instrumentu zachowania globalnego znaczenia i oddziaływania będzie dramatycznie rosnąć.